Autor:
Iwona Czarkowska
Tytuł: Cień anioła
Liczba stron: 229
Wydawnictwo: Wilga
Jak wyglądają anioły? Czy z pleców zawsze wyrastają im dwa skrzydła? A może jedno w zupełności wystarczy? Skąd się biorą i kto może je zobaczyć? Czy wszystkie mają dobre intencje wobec ludzi? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania, przeczytajcie "Cień anioła" Iwony Czarkowskiej.
Karol Sobota to - zdawałoby się - zwyczajny licealista, mieszkający w Warszawie z mamą, ojczymem i 5-letnią siostrą, Basią. Gdy za karę rodzice odbierają mu kieszonkowe, zaczyna rozdawać ulotki. W drodze do pracy zdarza się jednak coś dziwnego - chłopak wszędzie wokół widzi anioły z jednym skrzydłem. Początkowo myśli, że ktoś kręci jakiś nowy, dziwny program telewizyjny i stąd w mieście tylu przebierańców. Zaczyna nawet robić im zdjęcia. Tylko dlaczego nikt oprócz niego ich nie dostrzega? Tymczasem do jego klasy dołącza nowa uczennica - Magika - która robi na nim wielkie wrażenie. Krąg znajomych Karola powiększa się też o kolejne osoby - Wiktora, Staszka, Anielę czy starsze małżeństwo - Zofię i Edwarda. Ale nie każdy ma wobec niego dobre zamiary. Czy chłopak zaufa właściwym osobom i w porę dostrzeże zagrożenie?
Po pierwszych stronach "Cieniu anioła" spodziewałam się czegoś bardziej przypominającego typową młodzieżówkę. Wraz z rozwojem akcji zostałam mile zaskoczona. Nie każdy bohater okazuje się być tym, za kogo się podaje. Niektórzy mogą być naprawdę niebezpieczni. Do tego jeszcze wątek tajemniczej organizacji... Kolejne wydarzenia coraz bardziej mnie wciągały, aż poczułam żal, że ta historia tak szybko się skończyła. Irytowała mnie trochę dziwna interpunkcja. Tutaj kropka nie zawsze kończy zdanie, czasem oddziela jego ostatnie słowo od całej reszty, bez żadnego wyraźnego powodu. Kropki były wszędzie. Nawet tam, gdzie bardziej pasowałby myślnik czy przecinek. Poza tym czuję niedosyt. Niektórych postaci nie dało się prawie wcale poznać, informacje na ich temat były drastycznie ograniczone. O dziwo, dotyczyło to osób szczególnie bliskich głównemu bohaterowi, jak choćby jego najlepszego przyjaciela, dziewczyny czy matki. Mimo wszystko ogólne wrażenia z lektury mam dobre, więc jeśli macie ochotę na lekką opowieść z nutką tajemnicy, polecam.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz