Autor: Francesca Haig
Tytuł: Mapa kości
Cykl: Ogniste oczyszczenie, tom 2
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Uroboros
Pierwszy tom trylogii Franceski Haig, "Ogniste oczyszczenie", ogromnie mnie wciągnął, ale druga część pochłonęła mnie całkowicie - przeczytałam ją w 2 dni, co w moim przypadku jest nie lada wyczynem. Zwłaszcza że mojemu 18-miesięcznemu synkowi obie książki również się spodobały i co chwila zabierał mi je i oglądał. W sumie nic dziwnego, okładki silnie przyciągają i ciężko się powstrzymać przed wzięciem ich do ręki. A co kryje wnętrze?
Cass, Kobziarz i Zoe przemierzają kraj, planując odbudowanie ruchu oporu. Wizjonerka nie może się otrząsnąć po ostatnich dramatycznych wydarzeniach. W dodatku wizje Wybuchu nawiedzają ją coraz częściej, każąc jej myśleć, że niewiele dzieli ją już od szaleństwa. Uświadamia sobie jednak, iż bezustanne ukrywanie się i ciągła ucieczka do niczego nie prowadzą. Rada prędzej czy później odnajdzie ją i jej towarzyszy, a wtedy wszystkie Omegi czeka straszliwy koniec, gorszy nawet od śmierci. Muszą więc zebrać jak najwięcej ludzi i zrobić to, czego Alfy się nie spodziewają - zaatakować. Wraz z rozwojem wydarzeń pojawia się coraz więcej pytań i niejasności. Czy Zamorze przetrwało katastrofę? Czym jest tajemnicza Arka i gdzie się znajduje? Na czym polegał Projekt Pandora? Do czego tak naprawdę dążą Reformator i Pani Generał? I najważniejsze - jak ich powstrzymać?
Po lekturze "Ognistego oczyszczenia" myślałam już, że wiem, czego się spodziewać po kontynuacji. I owszem, klimat pozostał ten sam. Choć miałam wrażenie, że stał się jeszcze mroczniejszy i silniej przyprawiający o dreszcze, a zło i okrucieństwo coraz ściślej otaczało bohaterów, nie dając im ani chwili wytchnienia. Niczym w wąskim, ciemnym tunelu, gdzie brakuje powietrza, a ściany zdają się napierać na człowieka, odcinając mu drogę ucieczki. Dzięki niezwykle obrazowym opisom widziałam to, co widzieli bohaterowie i czułam ich strach. Wraz z nimi brnęłam naprzód, by wreszcie wydostać się na powierzchnię i zostawić te wszystkie okropieństwa za sobą. Wizjoner Xander wciąż jednak mówił o labiryncie kości i wiecznym ogniu. Powtarzał, że to jeszcze nie koniec. I miał rację.
"Mapa kości" to opowieść przejmująca, mroczna, momentami drastyczna. Wywołała u mnie silne emocje i choć niektórych fragmentów wolałabym nigdy nie przeczytać (żeby nie mieć przed oczami tych strasznych obrazów), bez wątpienia warto po nią sięgnąć. Przedstawiona w niej wizja świata przeraża, jednocześnie intrygując nieschematyczną fabułą. Jak zakończy się ta desperacka walka z niesprawiedliwością? Sama umieram z ciekawości, czekając na ostatnią odsłonę historii Cass. Polecam!
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uroboros!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz