Autor: Jay Kristoff
Tytuł: Bratobójca
Cykl: Wojna Lotosowa, tom 2
Liczba stron: 656
Wydawnictwo: Uroboros
Lotos musi kwitnąć. Skóra jest silna, a ciało słabe. Te prawdy wpajano ludziom całe lata. Teraz ich świat wywrócił się do góry nogami. Wszystko, w co wierzyli, okazało się kłamstwem. Teraz, gdy prawda wyszła na jaw, mogą zdecydować o swoim losie.
Śmierć szoguna to najgorsze wydarzenie, jakie spotkało Shimę. Imperium pogrąża się w chaosie. Klany spiskują przeciwko sobie, rebelianci planują akcję, która ma zapobiec ceremonii ślubnej ostatniej przedstawicielki dynastii Kazumitsu z Hiro, daimyo Klanu Tygrysa. To nie jedyny problem Yukiko - tancerki burzy. Musi pokonać rozpacz, wściekłość po stracie ojca. Musi stawić czoło swoim demonom i nie wie, czy może liczyć na jakąkolwiek pomoc.
Pierwsze co sprawiło, że pokochałam tą książkę to humor. Buruu i jego zdanie na temat ludzkiej miłości. Po prostu cudo, nie mogłam przestać się śmiać. Fabuła nie pędzi, autor powoli buduje napięcie, łączy ze sobą wydarzenia i postacie. Dlatego pod koniec wpadamy w wir wydarzeń, pełny zwrotów akcji. Niekiedy jest zastój, trochę to irytowało, zwłaszcza kiedy nie dotyczy głównych bohaterów. Kristoff wprowadza nowych bohaterów: Hanę i Yoshiego. Rodzeństwo obdarzone darem Przenikania. Hana wniosła do fabuły sporo, za to chłopak nic. Przyjemnie czytało się rozdziały o nim, jednak gdyby go nie było, fabuła nie ucierpiałaby.
Mam wrażenie, że całość została specjalnie zrobiona pod jedną postać - Kina. Dawnego członka Gildii. Próbuje się odnaleźć w nowym życiu. Niestety nic i nikt nie chce mu w tym pomóc. Yukiko wyrusza na północ, zostaje sam wśród rebeliantów, którzy go nienawidzą, najchętniej zabiliby go. Poniżany na każdym kroku, bity. W końcu pęka. Doprowadza do czegoś, co w następnym tomie będzie na pierwszym planie. Już nie mogę się doczekać.
Podsumowując, "Bratobójca" to bardzo dobra kontynuacja. Mimo paru wad, trzyma poziom. Nie mogę doczekać się finału, mam nadzieję, że będzie dobrym zakończeniem historii.
Natalia
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uroboros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz