Autor: Blair Holden
Tytuł: Bad Boy's Girl 4
Cykl: Bad Boy's Girl, tom 4
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Jaguar
Po przeczytaniu trzeciego tomu serii Bad Boy's Girl, miałam wątpliwości, czy nadal chcę poznać dalszy ciąg tej historii. Tom czwarty czekał już jednak na półce, więc zdecydowałam się dać jej jeszcze jedną szansę. Czy było warto? Niekoniecznie.
Tym razem mamy okazję poobserwować, jak Tessa i Cole radzą sobie w związku na odległość. On jest zajęty studiami prawniczymi w Chicago, ona podejmuje pracę w nowojorskiej redakcji czasopisma o modzie i urodzie. Początkowo panujący tam klimat przypominał mi powieść "Diabeł ubiera się u Prady", na szczęście dość szybko okazało się, że szefowa Tessy jest jednak bardziej ludzka. Cole zdaje się być tak zabiegany, że nie ma czasu na nic, nawet na sen i jedzenie. Ale gdy ukochana przybywa do miasta i postanawia zrobić mu niespodziankę, okazuje się, że to nie studia tak bardzo go zajmują. A ona nie miała zielonego pojęcia, co tak naprawdę się dzieje.
Zapowiadało się dobrze, nawet lepiej niż poprzednie części, a wyszło jak zawsze. Tak zdecydowane skupienie się na jednym wątku nie wyszło tej powieści na dobre. Ile można wałkować ten sam temat i te same problemy? Okazuje się, że nawet 4 tomy to za mało. I choć na początku historia Tessy i Cole'a ujęła mnie za serce, czuję przesyt i mam już powoli dość tych dwojga. Zwłaszcza że pojawiło się całkiem sporo wątków, które można było rozwinąć w naprawdę interesujący sposób. Chociażby relację między Beth i Travisem czy te tajemnicze problemy Cole'a, z którymi Tessa pomagała mu sobie poradzić. Niestety autorka poszła w tej kwestii na łatwiznę. Ilekroć wspomina o kłopotach kogoś innego niż główna bohaterka, bardzo szybko zamyka temat, rzucając czasem jakiś strzęp informacji lub całkowicie olewając sprawę. Dowiadujemy się, że coś tam się złego dzieje, ale Tessa nie będzie się przecież wtrącać w sprawy swoich przyjaciółek albo coś było nie tak, ale pracowali nad tym i już jest ok. Cóż, moim zdaniem czytelnik, który przebrnął już przez kilka tomów, zasługuje na więcej.
Co jeszcze mi się nie podobało? Zrobienie z Cole'a idioty. Niby to inteligentny człowiek, bo nawet na studiach prawniczych świetnie sobie radzi, ale w codziennym życiu staje się z jakichś niezrozumiałych powodów przygłupem o zachowaniach godnych jaskiniowca. Zaborczy, porywczy, niby robi wszystko, żeby chronić swoją kobietę, a tak naprawdę to on najmocniej ją rani. Można by pomyśleć, że po ich trudnych doświadczeniach, zacznie w końcu uczyć się na błędach, ale nie. Nic z tego. Wciąż podejmuje złe decyzje i zamyka się przed Tessą. Ale przecież on ją tak kocha, że w większości przypadków wystarczy zwykłe "przepraszam" i już po sprawie. Jedyne, co go jeszcze ratuje to fakt, że nadal jest dobrym człowiekiem o wielkim sercu i pragnie pomagać wszystkim wokół. Gdy zamienia się w tę uroczo nieporadną wersję siebie, można mu wybaczyć niemal wszystko. Niemal. Bo w innych sytuacjach strasznie mnie wkurzał swoim zachowaniem. A ile w nim zostało z tytułowego bad boy'a? W sumie już chyba tylko zabójczy styl i to, że od czasu do czasu jeszcze komuś da w mordę.
Jakieś plusy tej historii? Proszę bardzo. Mimo że czuję się rozczarowana, to tragicznie przecież nie było, jakieś zalety da się znaleźć. Humor jak zwykle mnie nie zawiódł. Mimo irytacji i znużenia, które dawały o sobie znać w niektórych momentach, całość czytało mi się lekko i przyjemnie, a zabawne teksty rozśmieszyły mnie nieraz. Poza tym Tessa chyba wreszcie dorosła. Starała się zachowywać bardziej dojrzale i nawet coraz częściej jej się to udawało, choć oczywiście miała też gorsze momenty. Tym razem to jej postać zrobiła na mnie większe wrażenie, ponieważ w końcu zaczęła się naprawdę zmieniać i rozwijać.
Moja przygoda z serią Bad Boy's Girl zaczęła się całkiem dobrze. Niestety z czasem coraz więcej elementów tej opowieści zaczęło mnie drażnić. Nie dość, że główna bohaterka niemal bezustannie użalała się nad sobą i sama siebie obarczała winą za każdy problem, to jeszcze tytułowy bad boy gdzieś po drodze zupełnie przestał nim być. Zaczął się też zachowywać jak zupełnie inny człowiek i coraz trudniej było mi darzyć go sympatią. Wciąż liczyłam na to, że w którymś momencie autorka pozwoli nam poznać bliżej także innych bohaterów i ich problemy. Tak się jednak nie stało. Bardzo rozczarowało mnie ucinanie wszystkich wątków, które nie dotyczyły bezpośrednio związku Tessy i Cole'a i zbywanie czytelnika ogólnikami. Uważam, że rozwinięcie ich wzbogaciłoby tę opowieść i znacznie by ją urozmaiciło. Seria Bad Boy's Girl całkiem dobrze sprawdza się jako lekka, pełna humoru i naszpikowana emocjami lektura i jako taką mogę ją Wam polecić (zwłaszcza pierwszy tom). Ja jednak liczyłam na coś więcej i zawiodłam się. Domyślam się, jak się to wszystko zakończy i ostatni tom raczej już sobie daruję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz