sobota, czerwca 15, 2019

Każdy ma coś na sumieniu - "Kredziarz" C.J. Tudor *Natalia*


Autor: C.J. Tudor
Tytuł: Kredziarz
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Czarna Owca

W dzieciństwie prawdopodobnie każdy bawił się kredą. Ja na przykład malowałam z koleżankami różne obrazki na szkolnym boisku. Niewinna zabawa, prawda? Nigdy bym nie pomyślała, że coś takiego mogłoby prowadzić do złego. 

W 1986 roku dochodzi do tragedii. W lesie dwunastoletni chłopcy znajdują poćwiartowane ciało dziewczynki. Na miejsce zaprowadziły ich rysunki narysowane za pomocą kredy. Takich samych używali do komunikowania się. Trzydzieści lat później Ed dostaje kopertę, a w niej kredę i rysunek wisielca. Zaczyna się niewinnie, tak samo jak w 1986, jednak czy skończy się podobnie?

Akcja na przemian dzieje się w 1986 i 2016 roku. Dzięki temu możemy poznać historię zarówno z punktu widzenia wchodzącego w wiek dojrzewania dziecka, jak i doświadczonego mężczyzny. Podobnie jest w przypadku całej paczki Eda. Pojawia się coraz więcej pytań, czytelnik musi zastanowić się nie tylko nad tym, kto zabił, ale także dlaczego. Całość jest jeszcze bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać. Każdy bohater ma coś na sumieniu, bagaż emocjonalny, wnosi coś do fabuły, nikt nie został pominięty, każdego dopada przeszłość. "Kredziarz" już od pierwszych stron wciąga. A zakończenie? Totalnie wgniotło mnie w fotel. Jednak po pewnym czasie odniosłam wrażenie, że autorka nie wiedziała, jak rozwinąć pewne wątki, więc po prostu przemilczała je. Konkretnie chodzi mi o rysunki kredą. Są one wskazówkami prowadzącymi do ciał. Kto je narysował? Po co chciałby, by ktoś odkrył zbrodnię? Nic nie zostaje wyjaśnione. I to jest sporym minusem, który został pominięty w samym rozwiązaniu zagadki. 

Widać też mocną inspirację Kingiem. Małe zamknięte miasteczko, nic się nie dzieje, dopóki nie pojawia się obcy. Paczka przyjaciół mająca tajemnice, akcja dziejąca się wśród lokalnej społeczności. Nigdy nie czytałam żadnej z książek Kinga, więc nie przeszkadza mi ten schemat. Okładka to coś cudownego. Szczególnie grzbiet. Napisy, ludziki wydają się naprawdę być z kredy. Gdy przyniosłam książkę do szkoły, to moje koleżanki zaczęły się właśnie w pierwszej kolejności nim zachwycać. Nawet moja pani od rosyjskiego powiedziała, że jest fajny :D

Każdy czyn ma swoje konsekwencje, również błahostka może doprowadzić do nieszczęśliwego zdarzenia. Nawet jeśli działamy w dobrej wierze. Dlatego najpierw warto przemyśleć to, co się zamierza zrobić. Tego nauczyła mnie ta książka. Polecam ją przede wszystkim fanom Kinga i mrocznych historii.

                                   
                                                                                                                    Natalia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Ogród Książek , Blogger