Autor: John Flanagan
Tytuł: Zwiadowcy. Płonący mosy
Cykl: Zwiadowcy, tom 2
Liczba stron: 302
Wydawnictwo: Jaguar
Po udanej lekturze pierwszego tomu, od razu zabrałam się za drugi. Podeszłam do niego z
entuzjazmem, gdyż, jak sami czytaliście, pierwsza część bardzo mi się spodobała.
Królestwo Araluenu jest w trakcie przygotowań do wojny z Morgarathem. Will, Gilan i Horacy otrzymują ważne zadanie. Mają udać się do władcy Celtii z wezwaniem do pomocy w walce z wrogiem. Kiedy docierają na miejsce, nie mogą uwierzyć w to, co widzą. Wioski Celtii są opustoszałe i zniszczone. Jadąc dalej, spotykają Evanlyn, która wyjaśnia, że kraj został zaatakowany, a górnicy porwani. Gilan decyduje się jechać z wieściami do króla. Przekazuje Willowi dowodzenie i zostawia ich na pastwę losu. W czasie drogi do królestwa trójka bohaterów odkrywa, że Morgarath buduje most, którym armia ma przejść na ziemie królestwa. Nie mając czasu na powiadomienie władcy, Will, Horacy i Evanlyn postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce.
Tutaj nie ma miejsca na nudę. Akcja bardzo szybko się rozwija już od pierwszych stron. Nie ma zapychaczy, dzięki czemu całość czyta się szybko i przyjemnie. Uroku dodaje również nowa bohaterka, którą Flanagan świetnie wykreował. Tajemnicza, mądra i wprowadzająca lekki zamęt. Jednak czasem doprowadzała mnie do szału, bo zachowywała się jak księżniczka.Tutaj ponarzekam trochę, bo nie ma dużo Halta, a to moja ulubiona postać. Jednak jego brak trochę wynagradza mi Gilan. Za to fani Horacego ucieszą się, ponieważ jest go mnóstwo. Kolejny plus to fantastycznie opisane miejsca akcji. Nawet mamy mapkę na początku książki, która pokazuje, gdzie co leży dokładnie.
Podsumowując, uważam że drugi tom jest równie dobry jak poprzedni. Zakończenie sprawia, że nie ma innej opcji niż sięgnięcie po trzecią część. Mam również nadzieję, że Halt dotrzyma obietnicy złożonej Willowi. Nie pozostaje mi nic innego niż rozpoczęcie "Ziemi skutej lodem".
LostGirl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz