Autor: Ezekiel Boone
Tytuł: Wyklucie
Cykl: The Hatching, tom 1
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Insignis
Nie cierpię pająków
od zawsze. Mama zawsze się ze mnie śmieje, gdy muszę jakiegoś
zabić. Powtarza, że są niegroźne i nic mi nie zrobią. Wiem, że ma rację, ale ja nigdy nie potrafię przestać się bać. Teraz, po przeczytaniu będzie to jeszcze trudniejsze.
W peruwiańskiej
dżungli czarna masa atakuje amerykańskich turystów. W odległym o
tysiące kilometrów Minneapolis agent FBI prowadzi dochodzenie w
sprawie katastrofy lotniczej, w której zginął miliarder. W trakcje
sprawdzania miejsca katastrofy dokonuje przerażającego odkrycia.
Równocześnie naukowcy odkrywają nieprawidłowości w odczytach
sejsmicznych. Postanawiają to osobiście sprawdzić. To nie jest
jednak najgorsze. W tym samym czasie rząd Chin zrzuca "przez
przypadek" bombę atomową na prowincje własnego kraju. Gdy fala
niepokoju przetacza się przez świat, do waszyngtońskiego
laboratorium dociera paczka z Ameryki Południowej. W niej znajduje
się kokon, który prawdopodobnie ma dziesięć tysięcy lat. Żadna
osoba nie pomyślałaby, że te wszystkie wydarzenia doprowadzą
świat do zagłady.
Autor wybrał narrację trzecioosobową i doskonale sobie z nią radzi. Zgrabnie przeskakuje od postaci do postaci. Historię czyta się przyjemnie, jednak w niektórych rozdziałach trochę męczy. Część opisów jest zbędna, zbyt rozwleczona i szczegółowa. Tak samo z wątkami. Jest ich sporo, niektóre z nich są niepotrzebne, nie wnoszą nic do fabuły. Mam tu na myśli np. surwiwalistów czekających na koniec świata. Przez niektóre z nich trzeba po prostu przejść bez zastanowienia. Co do bohaterów mam mieszane uczucia. Niektórych polubiłam, a innych nie. Pod lupę weźmy badaczkę pająków. Ona zamiast myśleć o losie świata, główkuje nad tym, jak przespać się z agentem rządowym. Albo wspomnianego agenta, który ciągle przeżywa rozwód. Naprawdę irytowało mnie ciągłe czytanie o dawnym małżeństwie. Osoby, które lubią pędzącą akcję, muszą obejść się smakiem. Większość książki to wprowadzenia, w środku widać jedynie przebłyski, dopiero na koniec coś zaczyna się dziać. Co do zakończenia... jest ono obiecujące i kusi, by sięgnąć po kolejny tom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz