Autor: Veronica Roth
Tytuł: Spętani przeznaczeniem
Cykl: Carve the Mark, tom 2
Liczba stron: 516
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 23 maja 2018
Po lekturze "Naznaczonych śmiercią" byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, których zdążyłam już polubić. Liczyłam na więcej akcji i szybsze jej tempo oraz na bliższe poznanie pozostałych planet należących do wykreowanego przez Veronikę Roth wszechświata. Jak wypadła kontynuacja historii Cyry i Akosa? Zapraszam na recenzję.
Po wydarzeniach w amfiteatrze nasi bohaterowie odlatują z Voa. Kanclerz Thuvhe zamierza udać się do Siedziby Zgromadzenia, ale pozostali mają inne plany. Obawiają się, że Isae skieruje swój gniew także przeciwko nim i będzie dążyła do zemsty bez względu na konsekwencje. Dlatego umieszczają ją w kapsule ratunkowej i wystrzeliwują ze statku. Cisi postanawia jej towarzyszyć. Reszta załogi kieruje się na Ogrę, do siedziby buntowników. Czy uda im się zapobiec nadciągającej wojnie? Jak poradzą sobie w obliczu rewelacji ujawnionych przez miejscową wyrocznię?
W pierwszym tomie dało się wyraźnie odczuć, jak powoli rozwija się akcja. Czytałam kolejne strony i rozdziały, które nie przynosiły w zasadzie nic nowego. Na szczęście tym razem nie miałam już takiego wrażenia. Działo się zdecydowanie więcej, dzięki czemu z każdym następnym zdaniem wciągałam się w tę historię coraz bardziej. Kilka razy dałam się poważnie zaskoczyć autorce - takiego rozwoju sytuacji się nie spodziewałam. Cieszyło również ponowne spotkanie z interesującymi bohaterami, chociaż Cyra i Akos momentami zaczynali mnie już irytować. Spięcia między nimi i brak komunikacji wydawały mi się dziecinne i nie do końca zrozumiałe, ale dobrze, że mogłam się wtedy skupić na pozostałych bohaterach, wcale nie mniej intrygujących. Z przyjemnością zwiedzałam razem z nimi dwie kolejne planety - Ogrę i Othyr, chociaż przyznaję, że pewien niedosyt pozostał. Liczyłam po cichu na poznanie wszystkich dziewięciu...
Była też jedna rzecz, która mnie niezmiennie dziwiła i rozpraszała. I chodzi tu o narrację. Wydarzenia relacjonowali na zmianę różni bohaterowie - Cyra, Akos, Eijeh, Cisi - i to był całkiem fajny zabieg, podobał mi się. Nie rozumiem jednak, dlaczego narracja pierwszoosobowa przechodziła nagle w trzecioosobową i to tylko w przypadku rozdziałów dotyczących Akosa. W pierwszym tomie również mnie to zastanawiało, ale tutaj jeszcze bardziej rzucało się w oczy.
Chociaż powieść "Naznaczeni śmiercią" mnie nie zachwyciła, to jednak zdołała zainteresować mnie na tyle, że sięgnęłam po kontynuację z wielką ciekawością i jeszcze większymi oczekiwaniami. Akcja, która nabrała tempa dopiero pod koniec pierwszego tomu, tutaj rozwijała się o wiele szybciej, a kolejne zwroty akcji naprawdę zaskakiwały. Wreszcie mogłam dać się wciągnąć lekturze, nie narzekając, że za mało się dzieje. "Spętanych przeznaczeniem" czytałam z prawdziwą przyjemnością, z zapartym tchem śledząc poczynania bohaterów. W moim odczuciu drugi tom wypadł zdecydowanie lepiej niż pierwszy, czyniąc serię Carve the Mark naprawdę wartą uwagi. Polecam!
Zuzanna
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!
Wyzwanie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz