Autor: Carmen Santos
Tytuł: Ogród z marzeń
Liczba stron: 544
Wydawnictwo: Kobiece
Premiera: 18 stycznia 2018
Niektóre tajemnice powinny pozostać na zawsze nieodkryte. Cóż bowiem z tego, że ktoś pozna sekret strzeżony od lat, jeśli przyniesie mu to jedynie ból i nowe zmartwienia? Niewiedza dręczy i spędza sen z powiek, ale prawda także potrafi czasem złamać człowieka, zniszczyć mu życie, a nawet odebrać to, co dla niego najcenniejsze.
Rodolfo Montero, młodszy syn Fausto, po studiach prawniczych zostaje przez ojca wysłany do Paryża. Ma tam zgłębiać tajniki handlu winami, by pomóc rozwinąć rodzinny interes. Gdy poznaje Marcela de Montaignac, ten pokazuje mu uroki miasta i przedstawia śmietance towarzyskiej. Odważny, wyzwolony i tętniący życiem Paryż lat dwudziestych XX wieku robi na mężczyźnie ogromne wrażenie. Wraz z nowym przyjacielem uczestniczy w przyjęciach Cole'a i Lindy Porterów, podziwia występy Josephine Baker, a nawet spotyka w kawiarni Ernesta Hemingwaya. Pewnego wieczoru dostrzega piękną dziewczynę tańczącą charlestona. Oczarowany, nie może oderwać od niej wzroku. To młodsza siostra Marcela, więc swój związek starają się utrzymać w tajemnicy. Sielankę zakochanej pary zakłóca jednak tragiczna wiadomość - Fausto Montero nie żyje, a Rodolfo musi wracać do Hiszpanii, by zająć się odziedziczonymi winnicami. W tajemnicy przed rodziną dziewczyny młodzi szybko się pobierają i wyjeżdżają z kraju. Ale czy przyzwyczajona do luksusów arystokratycznego życia 19-latka zdoła się odnaleźć w surowej i zimnej posiadłości Casa de la Loma?
W "Ogrodzie z marzeń" Carmen Santos dzieje się stosunkowo niewiele, zwłaszcza biorąc pod uwagę objętość tej powieści. Chociaż liczba przeczytanych przeze mnie stron sukcesywnie rosła, często miałam wrażenie, że utknęłam w jakimś punkcie i stoję w miejscu. Nie znaczy to jednak, że lektura nie sprawiała mi przyjemności. Wręcz przeciwnie. Autorka wprowadziła wiele naprawdę ciekawych wątków. Mocno zaintrygowały mnie fragmenty dotyczące chociażby zagadkowej śmierci Fausto, jego przeszłości, przyjaźni z Severo Andrade, która później przerodziła się w nienawiść czy udziału Dionisio w wojnie w Maroku... Nie przeszkadzało mi nawet to, że kolejne wydarzenia dało się bez większego problemu przewidzieć. Historia opowiedziana przez Carmen Santos nadal wciągała, intrygowała i wzruszała, a przy tym pozwalała przyjrzeć się realiom lat dwudziestych ubiegłego wieku, umieszczając na przeciwstawnych biegunach arystokrację postępowego Paryża i mieszkańców hiszpańskiej wioski.
Sięgając po powieść "Ogród z marzeń", nie wiedziałam tak do końca, na co się piszę. Spodziewałam się żywszej i... bogatszej fabuły. Tymczasem historię opowiedzianą przez Carmen Santos odebrałam raczej jako senne wspomnienie dawnych czasów, przetykane tu i ówdzie wybuchami prawdziwej akcji. Kiedy już coś się faktycznie działo, rzeczywiście było porywająco. Choć w międzyczasie życie bohaterów zdawało się niemal zastygać w miejscu w oczekiwaniu na jakąś iskrę, która ich obudzi i popchnie w odpowiednim kierunku. Z pewnością nie jest to powieść dla osób lubujących się w galopującej akcji z minimalną ilością opisów. Tutaj jest ich naprawdę sporo. Jeśli jednak lubicie spokojnie i bez pośpiechu cieszyć się niebanalną, wielowątkową lekturą, "Ogród z marzeń" idealnie się do tego nadaje. Czytany w biegu wiele straci ze swego uroku. Potraktujcie go jak wyprawę na spacer uliczkami Paryża. Idźcie powoli, rozglądając się i chłonąc całą ich magiczną atmosferę. Dajcie się poprowadzić autorce i stopniowo odkrywać przed Wami wszystkie sekrety. Na pewno nie pożałujecie i zapamiętacie tę historię na dłużej. Polecam.
Zuzanna
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!
Wyzwania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz