Autor: Kathleen Glasgow
Tytuł: Dziewczyna w rozsypce
Liczba stron: 376
Wydawnictwo: Jaguar
Problemy towarzyszą nam w codziennym życiu. Każdy je ma. Jedni mniejsze, drudzy większe. A jakie kłopoty mogą mieć ludzie w wieku 14, 15, 16 lat? Często dorośli mówią nam, nastolatkom: "A jakie ty możesz mieć problemy?" Trudne kontakty z rodzicami, samookaleczanie to jedne z wielu trudności, z jakimi musi się mierzyć bohaterka książki Kathleen Glasgow "Dziewczyna w rozsypce".
Książka jest podzielona na trzy części. Zacznijmy od pierwszej. Charlie poznajemy w ośrodku, gdzie dochodzi do siebie po próbie gwałtu, chorobie i wielu innych przeżyciach. Od razu da się zauważyć, że jest zamknięta w sobie, nic nie mówi, przez co jest nazywana Cichą Sue. Jedynym sposobem wyrażania jej uczuć jest rysowanie. W szkicowniku ma cały swój świat. Nagle dzieje się coś niespodziewanego, Charlie wychodzi z ośrodka. Od teraz sama ma wziąć życie w swoje ręce, próbować je poukładać. Tymi wydarzeniami rozpoczyna się druga część. Ta najbardziej mnie poruszyła. Dzięki niej uświadomiłam sobie, że jeśli człowiek czegoś bardzo chce, to osiągnie to za cenę wszystkiego i nic go nie powstrzyma. Co można powiedzieć o ostatniej? Zdradzę Wam tylko jedno. Zakończenie nie jest wcale szczęśliwe.
"Dziewczyna w rozsypce" to niełatwa książka. Zmusza do refleksji, już na samym początku. Może się wydawać, że opisanych tutaj trudności jest zbyt wiele, jednak myślę, że są one dobrze przedstawione. Najbardziej podoba mi się to, że nie ma tam prostej drogi do szczęścia. Bohaterka musi jeszcze sporo wycierpieć, by je osiągnąć. Minusem może być duża ilość przekleństw oraz brutalność. Polecam ją wszystkim, ale wiem, że nie każdemu się spodoba.
Książka uczy wielu rzeczy. Moim zdaniem najważniejszym przesłaniem jest to, by nigdy się nie poddawać.
LostGirl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz