Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Ślub
Liczba stron: 272
Wydawnictwo: Albatros
Nicholas Sparks, amerykański pisarz, urodzony 31 grudnia 1965
roku w Omaha, to autor serii światowych bestsellerów. Zadebiutował w 1997 r.
powieścią „Pamiętnik”, którą podbił serca czytelników na całym świecie.
Określany jest mianem mistrza romantycznych historii, a jego książki utrzymują
się na światowych listach bestsellerów przez wiele miesięcy. „Ślub” ukazał się
w 2003 roku jako sequel „Pamiętnika”.
W niewielkiej miejscowości New Bern, w Karolinie Północnej
(gdzie mieszka obecnie sam autor) spotykamy Wilsona Lewisa, prawnika całkowicie
poświęconego swojej pracy. Dowiadujemy się, że przez szereg lat konsekwentnie
zaniedbywał on swoją rodzinę, niemal cały czas przeznaczając na wypełnianie
obowiązków zawodowych. Jednak nie dostrzegał w tym żadnego problemu. Sytuacja
ulega zmianie, gdy Wilson zapomina o dwudziestej dziewiątej rocznicy ślubu.
Dopiero widok łez żony i jej wyraźnego rozczarowania otwierają mu oczy. Uświadamia
sobie, że nie był dobrym mężem ani ojcem, zaczyna go również dręczyć
niepewność, gdyż nie wie, czy Jane nadal go kocha. Postanawia się zmienić i
odbudować uczucie, które niegdyś ich łączyło. Zainspirowany przez swojego
teścia, Noaha, opracowuje misterny plan, który sprawi, że kolejna rocznica na
długo zapadnie im w pamięć. Tymczasem na osiem dni przed planowanym
wydarzeniem, najstarsza córka, Anna, oznajmia rodzicom, że w dniu ich rocznicy
sama chce wziąć ślub. Wilson aktywnie włącza się w przygotowania, co zadziwia
zarówno jego żonę, jak i córkę. Mimo że czasu jest niezwykle mało, cudownym
trafem udaje mu się wszystko zorganizować. Ale w dniu rocznicy czeka Jane niespodzianka, o której nie zapomni do końca życia.
Po lekturze
dwóch innych książek Sparksa („Jesienna miłość” i „Noce w Rodanthe”), myślałam,
że wiem już, czego się spodziewać i nic więcej mnie nie zaskoczy. Autorzy
romansów przyzwyczaili nas już do przewidywalnych powieści. W tym wypadku
zostałam jednak bardzo mile zaskoczona. Zakończenie proponowane przez Sparksa
nawet nie przeszło mi przez myśl. Ujął mnie ponadto styl autora „Pamiętnika”,
jego niezwykła łatwość w opisywaniu najgłębszych, często nawet trudnych do
uświadomienia sobie uczuć. Pisarz posiada także umiejętność przedstawiania zarówno
bohaterów swoich powieści, jak i całej fabuły w wysoce realistyczny sposób, co
moim zdaniem również przemawia na jego korzyść. Opowieści Sparksa czyta się
bardzo miło, szybko i przyjemnie, trudno się od nich oderwać, ale zdecydowanie wyróżniają się
spośród innych współczesnych romansów. To mistrz empatii, potrafi wzruszyć do
łez, co w dzisiejszych czasach nie jest wcale takie łatwe. Z prostych historii
wydobywa to, co w nich najlepsze, wszystko to, czego ludziom brakuje i za czym
tak tęsknią. Powieści Sparksa są zwyczajnie piękne. I dlatego chce się do nich
wracać. Wiele razy.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz