Autor: Mindee Arnett
Tytuł: Onyx & Ivory
Cykl: Rime Chronicles, tom 1
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 13 marca 2019
Królestwo Rime od lat jest podzielone. Oprócz zwykłych obywateli żyją tu również osoby posługujące się magią. Jednak tylko zrzeszeni w zakonach magiści mogą z niej otwarcie korzystać, za sam fakt bycia dzikunem grozi aresztowanie i kara śmierci. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a wśród poddanych zaczynają krążyć pogłoski o tajemniczym Powstaniu.
Życie Kate Brighton jest wyjątkowo skomplikowane i nic nie wskazuje na to, by coś miało się w tej kwestii zmienić. Nie dość, że jest dzikunką, czyli włada niedozwoloną magią, to jeszcze jej własny ojciec został stracony za próbę zamordowania arcykróla. Ciesząca się dotąd względami księcia Corwina dziewczyna, opuszcza Norgard i zatrudnia się w charakterze kurierki pocztowej, lecz przydomek Zdrajczyni Kate towarzyszy jej wszędzie, dokądkolwiek się uda. Choć jej praca jest trudna i ogromnie niebezpieczna, przynajmniej daje jej okazję do korzystania ze swojego daru. Tymczasem inkwizycja rośnie w siłę, a aresztowania stają się coraz częstsze. Podobnie jak ataki nocnych gadźców - śmiertelnie niebezpiecznych istot polujących po zmroku na każdego, kto nie zdąży schronić się za murami miasta. Gdy Kate ratuje arcyksięcia z urządzonej przez nie krwawej rzezi, wkracza na ścieżkę, która odmieni nie tylko jej życie, ale także losy całego kraju.
W tego typu opowieściach często trafiam na niedopracowanych bohaterów, którzy mnie irytują. Na szczęście "Onyx & Ivory" okazało się pod tym względem wyjątkiem. Dzielna Kate, pragnąca nade wszystko poznać prawdę o swoim ojcu i ochronić przyjaciół, od razu mi się spodobała. Cokolwiek robiła, czytałam o tym z przyjemnością, cały czas mając nadzieję, że wszystko skończy się dla niej pomyślnie. Podobnie było z Bonnerem i Signe, choć ta druga postać intrygowała mnie chyba najbardziej. Odważna, zabawna i tajemnicza, a do tego całkowicie nieprzewidywalna. Ogromnie polubiłam także Dala z jego poczuciem humoru, a Corwin ostatecznie także zyskał moją sympatię (choć akurat w tym przypadku miałam kilka chwil zwątpienia).
Historia opowiedziana przez Mindee Arnett zupełnie mnie oczarowała. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, starając się wraz z nimi rozwikłać wszystkie zagadki. Autorka wprowadziła wiele naprawdę interesujących wątków, jak choćby magistów starających się wyeliminować magię dzikunów, tajemnicze ataki dokonywane przez gadźce, motyw uroru i walki o władzę czy coraz bardziej realne zagrożenie wojną. Wątek romantyczny został zręcznie wpleciony w całą tę opowieść, dzięki czemu intrygował podobnie jak pozostałe, a jednocześnie nie był nachalny, pozwalając bez przeszkód skupić się także na innych elementach fabuły.
Prosty, lekki język sprawił, że historię Zdrajczyni Kate i Zbłąkanego Księcia czytało mi się bardzo szybko. Zdarzały się momenty, gdy akcja zwalniała, ale teorie i domysły bohaterów wcale nie były dla mnie mniej interesujące. Poza tym autorka wplotła w tę opowieść tyle wątków i tajemnic do rozwikłania, że nie sposób było się nudzić. Momentów zaskoczenia nie brakowało, a zakończenie tak trzymało w napięciu, że nie byłam w stanie odłożyć książki (zrezygnowałam nawet z wieczornego oglądania seriali na rzecz tych kilku ostatnich rozdziałów). Ogromnie wciągnęłam się w tę historię i nawet po tych niemal 500 stronach ciągle mi mało. Po takim wprowadzeniu seria Rime Chronicles zapowiada się naprawdę ekscytująco. Miłośnikom młodzieżowego fantasy polecam z całego serca.
Zuzanna
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!
Wyzwania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz