sobota, kwietnia 27, 2019

Każdy człowiek nosi w sobie potwora - "Okrutna pieśń" Victorii Schwab [Świat Verity] *Natalia*


Autor: Victoria Schwab
Tytuł: Okrutna pieśń
Cykl: Świat Verity, tom 1
Liczba stron: 434
Wydawnictwo: Czwarta Strona

Potwory. Zazwyczaj kojarzą nam się z przerażającymi bestiami. Bardzo często nierealnymi. Jednak możemy je spotkać na co dzień. Sami czasem czujemy się nimi. Nie bez powodu istnieje przekonanie, że największym potworem jest człowiek. A teraz wyobraź sobie, że jesteś nim, ale nie chcesz zabijać. Chcesz bronić ludzi przed swoim gatunkiem. 
Minęło dwadzieścia lat od Fenomenu, przez który przemoc zaczęła wytwarzać potwory, a stolica upadła. Sześć lat odkąd powstała na nowo, dzięki rozejmowi. Podzielił on Miasto Prawdy na dwie części. Południową rządzi Henry Flynn, a północną Harker. Ten pierwszy chroni przed potworami, a drugi stał się ich panem, pozwala im nawet chodzić po mieście, a od ludzi bierze pieniądze za ochronę. Porozumienie zaczyna się sypać. August - syn Flynna - zostaje wysłany do szkoły, gdzie niespodziewanie spotyka córkę przywódcy północy, Kate. Mimo tego zostają przyjaciółmi. Po pewnym czasie okazuje się, że August ma pewien sekret, który dziewczyna pragnie poznać za wszelką cenę. Tylko czy wyjdzie im to na dobre?
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką. To było moje drugie podejście do niej, za pierwszym zrezygnowałam po dwóch rozdziałach. Sama nie wiem dlaczego, może po prostu nie miałam weny na czytanie. A szkoda, bo teraz z każdym kolejnym pochłaniała mnie coraz bardziej. Jak wspomniałam wyżej, występują w niej potwory. Dzielą się na trzy grupy: Corsaje, Malchajowie i Sunajowie. Są oryginalne, ciekawe, ludzkie. Mają problemy, dylematy, troszczą się o siebie nawzajem, zachowują się jak my. To mnie zaskoczyło, bo przecież muszą być straszne, bezwzględne, po prostu okropne. To jeden z elementów ich oryginalności. Kolejnym jest to, w jaki sposób zabijają, dotyczy to Sunajów. Wysysają duszę z grzeszników. 

Następny pozytyw to bohaterowie. Polubiłam wszystkich bez wyjątku. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że Kate nie została wykreowana na bohaterkę, której wszystko wychodzi, ma cudowną rodzinę, każdy w szkole ją lubi, po prostu nienawidzę tego. A tu proszę, miła zmiana. To samo tyczy się Augusta. Kolejna dobra rzecz to to, że nie zakochują się w sobie od razu na pierwszym spotkaniu, powiem nawet, że w ogóle nie ma tu wątku miłosnego. Autorka zbudowała ich relację powoli, opartą na zaufaniu, tak jak jest naprawdę. 
Do tej chwili przeżywam tę historię. To napięcie jeszcze nie zeszło. Końcówka nie pozwala się oderwać. Pełno zwrotów akcji, emocji. Dobrze, że mam drugi tom, bo chyba bym nie wytrzymała. Polecam fanom twórczości autorki, a także osobom szukającym dobrej książki, która wciągnie ich i długo nie puści.  


Natalia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Ogród Książek , Blogger