Autor: Maja Lidia Kossakowska
Tytuł: Bramy Światłości. Tom 3
Cykl: Zastępy Anielskie, tom 3.3
Liczba stron: 658
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Dawno mnie tu nie było. Szkoła zabiera dużo czasu i chęci do wszystkiego. Ale to nic. Teraz, gdy mam odrobię wolnego, postaram się nadrobić książkowe zaległości. Jedną z nich jest ostatni tom Bram Światłości Mai Lidii Kossakowskiej. Muszę przyznać, że nie mogłam się go doczekać.
Wyprawa badawcza do Stref Poza Czasem trwa. Niestety na każdym kroku tworzą się coraz to poważniejsze problemy. Największy to brak Abbadona, który jako jedyny jest w stanie odróżnić Jasność od Antykreatora. Nawet Sereda straciła nadzieję. Czy Burzyciel Światów jednak wróci, tak jak to robił zawsze? W międzyczasie Razjel nadal próbuje utrzymać spokój w Głębi pod postacią Lampki. Mimo ogromnych starań, wszystko się komplikuje. Nergal cały czas próbuje udowodnić, że to nieprawdziwy imperator. Co z tego wyniknie?
Ten tom jest równie dobry jak dwa poprzednie. Miłośnicy mitologii odnajdą się w tej serii doskonale. Tak samo jak w poprzednich częściach autorka opisuje wiele dawnych wierzeń i stworzeń. Wszystko jest tak ciekawie i plastycznie przedstawione, że kusi do dalszego odkrywania. Na końcu znajduje się również słowniczek z wyjaśnieniami, który bardzo pomaga w czytaniu. Nie zabrakło sarkastycznego humoru, który tak bardzo lubię. Najbardziej podobał mi się wątek Razjela. Jego rozgrywka z Nergalem trzymała w napięciu. Nie mogłam się doczekać rozdziału, w którym znowu o niej przeczytam. Pod koniec polubiłam trochę Seredę. Przez pewne wydarzenia stała się zupełnie inna - miła, przyjacielska i, co najważniejsze, zaczęła szanować innych. Autorka nie oszczędza bohaterów. W poprzednim tomie pokazała ich pychę, dumę i przekonanie o tym, że każdy ma im paść do stóp. W tym jest dla nich bezlitosna. Udowadnia, jak bardzo się mylili. Ukazuje wszystkie słabości, lęki oraz to, jak łatwo ich złamać. Ich największymi wrogami są oni sami.
Szkoda, że to już koniec. Bardzo zżyłam się z bohaterami, będzie mi ich brakować. Myślę, że to najlepsze zakończenie dla całej serii. Mam nadzieję, że będzie mi dane przeczytać o Abbadonie, Lampce i Asmodeuszu chociaż w jednym opowiadaniu.
Natalia
Natalia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz