Autor: Beata Majewska
Tytuł: Zdążyć z miłością
Cykl: Konkurs na żonę, tom 3
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Książnica
W trzecim tomie cyklu Konkurs na żonę Beaty Majewskiej Łucja i Hugo zostają odsunięci na dalszy plan. Akcja tym razem skupia się na Oldze - byłej dziewczynie Hajdukiewicza, pełniącej do tej pory rolę "czarnego charakteru". Czy i ona zdąży kogoś pokochać i odnaleźć szczęście? Czy ktoś, kto wyrządził tyle zła, w ogóle zasługuje na miłość?
Atrakcyjna, majętna właścicielka luksusowej willi i sieci laboratoriów Olga Becker na brak zainteresowania mężczyzn nie może narzekać. Ona jednak wciąż przeżywa odrzucenie przez tego jednego... Swojej pierwszej i - jak dotąd - jedynej miłości. Problemy zdrowotne, poważna operacja i chemioterapia zmusiły ją do zmian. Czuje się coraz bardziej obco w towarzystwie dotychczasowej paczki znajomych, a trudna relacja z matką dodatkowo pogłębia jej samotność. Któregoś dnia na korytarzu w laboratorium spotyka kilkuletnią Faustynę i jej ojca, Kamila. Ta znajomość odmieni jej życie o 180 stopni, ale czy to oznacza początek sielanki? Zdecydowanie nie!
Skoro Olga zaprezentowała się nam już od najgorszej strony, teraz nadszedł czas, by... poznać ją bliżej. Jeśli sądzicie, że nie warto, bo przecież sprawiała wrażenie takiej zimnej, wrednej, wyrachowanej i mściwej - cóż... okazuje się, że to postać o wiele bardziej skomplikowana. Chociaż z jednej strony można powiedzieć, że ma wszystko, z drugiej - nie ma w zasadzie nic. Uparcie twierdzi, że nie potrzebuje męża ani dzieci, ale to chyba siebie próbuje przekonać najbardziej. Zraniona i odrzucona, dotkliwie doświadczona przez los, wyrządziła wiele zła. Mimo że inni zdołali jej wybaczyć, wciąż nie potrafi przebaczyć sama sobie. To bohaterka pełna niespodzianek i sprzeczności. Sama już nie wiem, czy tak bardzo się zmienia, czy może po prostu okazuje się być zupełnie inna niż sądziłam.
Sięgając po "Zdążyć z miłością", obawiałam się, że ta część cyklu wypadnie najsłabiej. Niezupełnie przemawiał do mnie pomysł zakończenia trylogii opowieścią o Oldze, która zrobiła na mnie wyjątkowo złe wrażenie. Beata Majewska uczyniła z niej jednak postać tak złożoną, zaskakującą i pełną głęboko skrytego ciepła, że nie miałam żadnych szans - musiałam ją pokochać. Bardzo szybko dałam się porwać tej historii - tak pięknej, a zarazem tak smutnej... Nie siadajcie do lektury bez pudełka chusteczek - będziecie śmiać się, wzruszać i płakać. Przeczytacie o miłości, o trudach rodzicielstwa, o poważnej chorobie, o śmierci i tęsknocie za tymi, których już nie ma. O zaufaniu, wyjątkowych przyjaźniach i o tym, że najtrudniej jest wybaczyć samemu sobie. Warto sięgnąć po tę powieść, nawet jeśli nie czytaliście "Konkursu na żonę" ani "Biletu do szczęścia". Dla mnie to zdecydowanie najlepsza część serii!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Książnica!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz