Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że literatura młodzieżowa nie ma być wybitna. Co nie znaczy jednak, że jest głupia, bez przesłania i w ogóle należy ją spalić na stosie. Mimo że jeszcze jestem w wieku nastoletnim, to na początku czułam, że być może ta książka jest już nie dla mnie. Bohaterowie lekko irytowali swoim zachowaniem. Na próżno szukać w nich doświadczenia czy zdrowego rozsądku – zwłaszcza tego drugiego. Nie dziwię się temu, wręcz sama często kieruję się emocjami, zamiast ochłonąć i przemyśleć coś na spokojnie. Autorka posługuje się lekkim i prostym językiem, co umożliwia szybkie czytanie. Akcja jest wartka, można wyczuć nutę niepokoju i tajemnicy.
Myślę, że najważniejszym przesłaniem jest to, aby naprawdę uważać w sieci. Ja wiem, że powtarzane jest to do znudzenia, ale naprawdę. Niewinne żarty mogą zmienić czyjeś życie w piekło. A kiedy wymkną się spod kontroli, wcale nie będzie nikomu do śmiechu. Na końcu książki znajdują się zasady, do których powinniśmy się stosować oraz porady dotyczące postępowania w przypadku cyberprzemocy. Uważam, że to dobry pomysł, aby zebrać wszystko w jednym miejscu. Tak dla podsumowania.
Mimo że "Sweetfreak" to książka przeznaczona głównie dla młodzieży, jej tematyka dotyczy każdego z nas. Niezależnie od wieku możemy paść ofiarą hejtu, gróźb czy zwyczajnego żartu. Należy jednak pamiętać, że każde działanie ma skutki i ze zwykłego dowcipu może zrobić się afera. Polecam nastolatkom jako przestrogę. Granica między Internetem a rzeczywistością jest naprawdę cienka.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu YA!
Oraz mojemu Kotu za zdjęcia *drapie pod brodą*!
I przyjacielowi za pomoc *UwU*!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz