wtorek, września 17, 2019

[PRZEDPREMIEROWO] "Skrzynia ofiarna" Martina Stewarta *Natalia*


Autor: Martin Stewart
Tytuł: Skrzynia ofiarna
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Uroboros
Premiera: 18 września 2019

Budzisz się w środku nocy. Oblewa cię zimny pot, oddychasz szybko. Powoli podnosisz się, by sprawdzić, co cię obudziło. To tylko wiatr uderzający o szyby. Kładziesz się z powrotem. Nasłuchujesz. Kolejne odgłosy. Znów spoglądasz za okno. Tym razem w ciemnościach dostrzegasz wrony. One wiedzą, one czekają. Są znakiem, początkiem Twojego koszmaru.
Latem 1982 roku piątka przyjaciół znajduje skrzynię. Pod wpływem wizji postanawiają złożyć w niej ofiarę. Każdy z nich oddaje coś cennego, bliskiego sercu. Wizja, która nawiedza nastolatków, narzuca im pewne zasady. Nigdy nie przychodź do skrzyni nocą, nigdy nie przychodź do niej sam i nigdy nie wyciągaj z niej darów. Po tym wydarzeniu wracają do normalnego życia. Do czasu. Po czterech latach zaczynają się dziać dziwne i przerażające rzeczy. Przyczyna jest tylko jedna. Ktoś złamał zasady. A za to przyjdzie zapłacić wszystkim.
Wydawałoby się, że wszystko jest dobrze. Ciekawa fabuła, dużo zwrotów akcji, szybkie tempo. Mroczna atmosfera, wszędzie czai się niebezpieczeństwo. Bohaterowie są nieszablonowi, da się ich polubić. Jednak czegoś mi tu brakuje. Czegoś, co wypełniłoby tę historię. Więcej o postaciach, nie tylko ich imiona i kilka faktów. Jak się poznali, jak każdy z nich odczuwał skutki ataków skrzyni zanim postanowili się spotkać. Myślę, że takie coś dodałoby więcej mroku, ale cóż, nawet bez tego jest groźnie. Nie jest to na tyle ważne, żebym wypominała to autorowi do końca życia. Ale do jednej rzeczy muszę się przyczepić. Konkretnie do tytułowej skrzyni. Nie dowiadujemy się o niej niczego. Skąd się wzięła, kto ją umieścił w lesie, czy jest w niej jakaś nadprzyrodzona siła. Nic. Zakończenie przewidywalne, bardzo mnie to rozczarowało.

Warto tutaj wspomnieć o opisach, które są, lekko mówiąc, nieprzyjemne, czasem wręcz ohydne. Fakt, nie jest tak, że wszędzie leżą wnętrzności, ale to, co tu znajdziemy, może kogoś przestraszyć czy obrzydzić. Dobry przykład to autopsja jelenia. Jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy, polecam ominąć te kilka stron.
Podsumowując, "Skrzynia ofiarna" mimo wad to thriller godny uwagi. Pod koniec czytałam z niespokojnym sercem i muszę przyznać, że naprawdę się bałam. Niektóre sytuacje wydały mi się dziwne, jednak mimo wszystko przerażające. Polecam na jesienny wieczór, gdy wiatr uderza w okna i śmieje się z tego, że Was przestraszył.

Natalia

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu YA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Ogród Książek , Blogger