Autor: Bohumil Hrabal
Tytuł: Pociągi pod specjalnym nadzorem
Liczba stron: 96
Wydawnictwo: Świat Literacki
Bohumil Hrabal to jeden z najbardziej znanych twórców czeskiej literatury XX wieku. Jego książki, choć surrealistyczne i nasycone ironią, przyciągają czytelnika specyficzną atmosferą oraz niezwykle prostym, wręcz gawędziarskim stylem.
"Pociągi pod specjalnym nadzorem" koncentrują się na historii młodego pracownika kolei państwowych, Miłosza Pipki. Pracuje on na małej stacji, razem z dyżurnym ruchu, panem Całuskiem, oraz zawiadowcą hodującym gołębie. Wszyscy nudzą się niemiłosiernie, jedynie wybryki pana Całuska ożywiają trochę ich leniwą egzystencję. Którejś nocy dyżurny ruchu gra w fanty z telegrafistką Zdeniczką, a gdy ta wciąż przegrywa, odbija pieczątki na jej tyłku. I choć wybucha skandal, a na stację przybywa komisja dyscyplinarna, Miłosz stwierdza:
Dyżurny ruchu, pan Całusek, zawsze stanowił dla mnie ideał, już w Dobrowicach, gdzie mnie szkolił i wprowadzał w obowiązki, kiedy to jedną ręką potrafił ustalać, na której stacji wyminą się pociągi, a drugą ręką informować telegraficznie inną stację o ładunku... A teraz oto siedział tu jak przed sądem, czułem, że zarówno dyrektor ruchu, jak i radca Murarick, że obaj ci urzędnicy chcieliby zrobić telegrafistce Zdeniczce to samo, co zrobił jej dyżurny ruchu, pan Całusek, ale byli zbyt tchórzliwi, tak jak wszyscy, zanadto się bali, jedynym człowiekiem, który się nie bał, był dyżurny ruchu, pan Całusek, który teraz siedział oto przed nimi i rozkoszował się swoją sławą.
Sama telegrafistka staje się z kolei dzięki temu na tyle znana, że zaczyna się nią interesować przemysł kinematograficzny. Chociaż jest rok 1945 i wciąż trwa wojna, a przez stację przejeżdżają co jakiś czas tytułowe pociągi pod specjalnym nadzorem, dowożące na front amunicję i żołnierzy niemieckich, jest to tylko tło dla opowieści Miłosza i jego problemów. Hrabal zdecydowanie więcej miejsca poświęca nieudanej próbie samobójczej głównego bohatera i jego opowieściom. I wydaje się, że to są właśnie prawidłowe proporcje. Bo to nie historie jednostek stanowią tło uzupełniające obraz wojny, ale wojna jest tłem, na którym historie te powinny być przedstawiane.
Książka wciąga, niepokoi, zmusza do zastanowienia. I choć akcja toczy się niezwykle wolno i spokojnie, wyjątkowy klimat nie pozwala odłożyć jej na bok. Ta historia wciąga - choć nie wiadomo właściwie, dlaczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz